Z pałacu Badenich na dwór Habsburgów - wspomnienia z życia wśród wyższych sfer Guwernantki. Nauczycielki języków obcych. Na przełomie XIX i XX wieku były niemal w każdym arystokratycznym pałacu czy ziemiańskim dworze. Uprzywilejowane wobec reszty personelu. Towarzyszyły swoim chlebodawcom na co dzień i od święta. Wtajemniczane niejednokrotnie w sprawy rodziny, niejedno o niej wiedziały. Często pozostawały anonimowe. Były „Francuzkami", „Niemkami" i „Angielkami" - tak jak autorka Wspomnień cesarsko-królewskiej guwernantki. Oto jest rok 1892. Przyszła guwernantka Wandy Badenianki wysiada na dworcu w Krakowie i stwierdza, że zaginął jej bagaż. Chce znaleźć pociąg do Lwowa, ale z nikim nie może się porozumieć. Dopiero gdy wymawia nazwisko „Badeni", prowadzą ją do właściwego pociągu, którym jedzie żona wpływowego hrabiego z córką, którą Angielka ma uczyć języka. Tak rozpoczyna się nowy ekscytujący okres w życiu autorki pamiętnika. Trzy lata później podobne stanowisko będzie zajmować u Habsburgów jako nauczycielka arcyksiężniczki Elżbiety Marii zwanej Erzsi, wnuczki cesarza Franciszka Józefa.
Wspomnienia cesarsko-królewskiej guwernantki, po raz pierwszy opublikowane w 1915 roku, stanowią znakomite źródło wiedzy, przynosząc ciekawy obraz życia polskiej arystokracji na kresach i austriackiej rodziny cesarskiej.