• Kategorie
  • Festiwal zawiści. Scenki, obserwacje, refleksje

Wydawnictwo POLIGRAF
Autor Florian Zieliński
Stron 312
Rok wydania 2024
Oprawa broszurowa
18.30
szt. Do przechowalni
Realizacja 3-5 dni roboczych
Cena przesyłki 16
Odbiór osobisty 0
Odbiór osobisty 0
Paczkomaty InPost 16
Kurier 21
Dostępność Średnia dostępność
ISBN 9788383081571

Książka została napisana po to, by przedstawić festiwal zawiści, jakiego autor - w swojej ocenie - był bohaterem. Jest w pełni subiektywna, jak każde wspomnienia, jak każda podjęta próba opisania wspomnień, wydarzeń, których było się świadkami. Lecz w ramach tej subiektywnej oceny wielu autorów stara się jednak choć w minimalnym stopniu zachować ocenę obiektywną, nie wyrażać skrajnych opinii, nie "podpaść" nikomu. Florian Zieliński o to się nie troszczy. Nie dość, że jego świat w przeważającym stopniu jest czarno-biały, to do tego nie zależy mu zupełnie, by to, co pisze, podobało się większości odbiorców, by to właśnie oni byli zadowoleni. Jest w swych sądach ostry, bezkompromisowy, radykalny. Czy czyni to tylko po to, by jego książka nie była nudna? W mojej opinii nie to jest głównym celem. Bezkompromisowość przynależy do natury autora, charakteryzuje go najlepiej. Więc jeśli tekst, który wychodzi spod jego ręki, także jest bezkompromisowy, to znaczy, że jest szczery. Zatem dla tych, którzy myślą podobnie, wyrażają swe poglądy bez oglądania się na otoczenie, "Festiwal zawiści" będzie odpowiednią lekturą, z pewnością taką, która się spodoba.

Anna Kowalska (z recenzji)

Florian Zieliński - w latach 1964-1969 studiowałem historię sztuki na UAM w Poznaniu. Długi czas pracowałem w Instytucie Socjologii UAM (1970-2002). Potem na uczelniach prywatnych, w Wyższej Szkole Nauk Humanistycznych i Dziennikarstwa w Poznaniu i Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy. Kochałem tę pracę i oddawałem się jej na maksa, nie powiem, że zawsze, ale w większości miałem "zwrotne potwierdzenie". Nie wszystkim kolegom się to podobało, przecież jednym z naszych ojców był Kain.

Uważam, że Polska i Zachód są na złej ścieżce i na złym kursie. Niby jest fajnie, jesteśmy w Unii i w NATO, mamy niezłe PKB. Ale jeśli w mediach "głównego nurtu" nie ma najważniejszych nazwisk, to co to za media? Wojna toczy się na Ukrainie (marzec 2022), ale równie okrutna wojna toczy się na języku, słowa zmieniają swoje znaczenie, zamiast dwóch płci - nauka dowodzi - mamy ich już kilkanaście, a to przecież nie jest ostatnie słowo naóki (pisownia celowa!).

Kurna, czy to nie jest język nienawiści?

Nie ma jeszcze komentarzy ani ocen dla tego produktu.
  • Wydawcy